Reklama ukryta w serialu nie może być sprzeczna z ekologią
Firmy, które promują usługi i towary w filmach, powinny uważać, jak to robią. Nie mogą zachęcać do nieekologicznych zachowań
Badania, praktyka marketingowa, a przede wszystkim nasze własne odczucia potwierdzają jedno: jesteśmy – jako konsumenci – coraz bardziej znudzeni tradycyjnymi formami reklamy. Dlatego branża marketingowa stara się dotrzeć z przekazem reklamowym w mniej tradycyjny sposób. Nie zawsze jednak zdaje sobie sprawę, że każda z nowych form promocji przed jej wprowadzeniem na rynek powinna być sprawdzona pod kątem zgodności z przepisami ustawy z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska (tekst jedn. DzU z 2006 r. nr 129, poz. 902 ze zm.; dalej: poś).
Dotyczy to również tzw. product placement >patrz ramka. Ta forma promocji jest korzystna zarówno dla reklamodawcy, który zyskuje niebanalny kanał oddziaływania na potencjalnego odbiorcę, w dodatku z reguły tańszy od konwencjonalnej reklamy, jak i dla producenta serialu czy teledysku, który zdobywa w ten sposób dodatkowe środki na sfinansowanie swojego przedsięwzięcia. Warto jednocześnie zauważyć, że nie jest w zasadzie możliwe zrealizowanie dziś niektórych dzieł (np. filmu fabularnego) bez skorzystania z istniejących na rynku produktów. Trudno zatem się dziwić twórcom, że zgadzają się na obecność omawianej formy reklamy w swych dziełach.
Odbiorca musi wiedzieć
Artykuły na temat product placement pojawiają się w prasie innej niż branżowa nieczęsto (np. „Rzeczpospolita” z 24 sierpnia 2007 r....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta