Zwycięstwo po 60 latach
Kto nie chciał przywrócenia pamięci o powstaniu warszawskim? Czemu nie umożliwiono budowy muzeum? Dlaczego bitwa o prawdę toczyła się tak długo?
Dla żołnierzy Armii Krajowej po 1945 roku zmienia się tylko okupant. Słyszą o „zaplutych karłach reakcji”, „wrogach Polski ludowej”, „zdrajcach spod znaku Sosnkowskiego i »Grota«, którzy wtrącili Warszawę w bezcelowe powstanie”. Dopiero wolna Polska, o którą walczyli także w powstaniu warszawskim, odda im hołd. „Bitwa o prawdę” – tak blisko 60-letnie zmagania o pamięć powstania warszawskiego nazwał w swojej książce o tym samym tytule historyk dr Jacek Sawicki, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej.
– Była to bitwa, która toczyła się w całym okresie PRL. Do samego końca wiele dokumentów miało klauzulę „tajne”, „poufne”, albo „tajne specjalnego znaczenia”, co świadczy o wadze, jaką reżimowa władza przywiązywała do problemu pamięci o powstaniu warszawskim – ocenia historyk. – Przedstawiała siebie jako alternatywę wobec uczestników i dowódców powstania, których propaganda pokazywała jako chcących doprowadzić do samozagłady narodu.
Mroczne lata
Szykany, prześladowania i mordowanie żołnierzy AK w majestacie prawa nasilają się po 1948 roku. O życiu i losie powstańców decyduje wszechwładny Urząd Bezpieczeństwa. Przed sądem staje wielu żołnierzy zgrupowania „Radosław”, z dowódcą płk. Janem Mazurkiewiczem „Radosławem” na czele. Po wyjściu z więzienia pierwsze kroki kieruje on na Powązki. Potem pisze: „Groby zarosły zielskiem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta