Trenowałem trzy miesiące, ale presję czuję ogromną
Rozmowa: Michał Wiśniewski, piosenkarz. Wokalista Ich Troje wystąpi w rozpoczynającym się dziś w Warszawie turnieju pokerowym
To będzie dla pana pierwsza poważna gra w pokera?
Michał Wiśniewski: Nie, debiut mam już za sobą.
W grudniu ubiegłego roku wziąłem udział w turnieju, w którym startowało 160 graczy. O dziwo, zająłem dobre 18. miejsce. Ale wyprzedziła mnie moja żona. Awansowała aż do finału...
Przygotowywał się pan specjalnie do rozpoczynającej się dziś imprezy?
Oczywiście. Przez trzy miesiące ćwiczyłem z najlepszymi polskimi zawodnikami. Odczuwa pan presję?
Ogromną. W pokerze nie ma mowy o przypadku.
Kiedy rozpoczęła się pana przygoda z tą grą?
Kiedyś kolega z zespołu zabrał na koncert żetony. Wydawało mi się, że to prosta gra. Byłem w błędzie, ale nie zniechęciłem się.
Jakie umiejętności są niezbędne, by wygrywać?
Trzeba dobrze liczyć i analizować. Sukces nie zależy tylko od dobrych kart. W szkole miał pan z matematyki same piątki?
Moja nauczycielka zawsze mówiła mi: „bardzo dobrze Wiśniewski, trzy plus”. Tak naprawdę na koniec roku nigdy nie schodziłem jednak poniżej czwórki.