Podróże XXI wieku: marzenia w tłumie
We Frankfurcie 30 artystów z całego świata pyta, czym jest masowa, zorganizowana turystyka
Wystawa „All inclusive” we frankfurckiej Schirn Kunsthalle (do 4 maja) jest pierwszą próbą artystycznego zinterpretowania zjawiska masowych podróży. Czym są? Zaprzeczeniem przygody i pochwałą owczego pędu? Modą? A jeżeli, to czym w przyszłości grozi ten trend?
Tęsknota za smażeniem
Korzystanie z usług biur turystycznych oznacza dla wojażera zero ryzyka. W formule „all inclusive” w cenę usługi wliczone są też nielimitowane posiłki i drinki. I dobrze, bo dziś mało kogo gna w egzotyczne kraje ciekawość świata, chęć zdobycia nowych doświadczeń czy potrzeba sprawdzenia się w trudnych warunkach. Cele wyjazdów to słońce, w którym można się smażyć jak rok długi, wygody i wyżerka.
Frankfurcka prezentacja jest inteligentną, przewrotną interpretacją realiów i stereotypów związanych z przemysłem turystycznym. Śmieszna i straszna zarazem.
Już w hallu słyszymy charakterystyczny dźwięk elektronicznie zmienianych informacji na tablicy odlotów. Cz-cz-cz. Stop. Po sekundzie znów to samo. Instynktownie patrzymy w stronę, skąd dobiegają odgłosy. Owszem, jest tablica. Ale na niej – żadnych danych. Klapki obracają się „na pusto”. Kiedy zobaczyłam tę pracę w Schirn, potraktowałam ją jako surrealistyczny żart. Tydzień później zobaczyłam to samo. Na lotnisku Okęcie nawalił system informacyjny. Życie naśladuje sztukę czy odwrotnie?
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta