Woda była za ciepła
Trzy starty w finałach i trzy kwalifikacje olimpijskie dla Pawła Korzeniowskiego, Przemysława Stańczyka i Katarzyny Baranowskiej to polski dorobek z pierwszego dnia zawodów - pisze nasz dziennikarz z Eindhoven
Poranek obiecywał więcej. Paweł Korzeniowski już podczas eliminacji na 400 m stylem dowolnym za jednym startem osiągnął trzy cele: awansował z najlepszym czasem do finału, poprawił rekord życiowy (3.47,70) i osiągnął minimum na igrzyska w Pekinie.
Trener Paweł Słomiński był przed finałem dyplomatą, ale nie krył dobrego nastroju. – Korzeniowski musiał popłynąć szybko, widać było, że zależało mu na dobrym wyniku. Zakwaszenie mięśni nie było duże, raczej miał jeszcze rezerwy. Sądzę, że powinien włączyć się do walki o medale – mówił.
Finał nie był jednak popisem Korzeniowskiego. Start wypadł średnio, pierwszy po 50 m był Jurij Priłukow, obrońca tytułu, za nim Włoch Massimiliano Rosolino, Polak czwarty. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta