Jak ulepić nowego człowieka
Bitwa pod Grunwaldem, Wiedeń, powstania narodowe, rok 1920 i II wojna... Wszystko to zatruwa umysły Polaków. Zamiast uczyć historii, trzeba przygotować młodzież do spełniania wymogów pracodawcy – pisze felietonista
Nic już z nas nie będzie. Nie da się Polaków, zjadaczy chleba, w anioły przerobić, choć wysiłki w tym kierunku podejmowane są od z górą 200 lat. Sprawa jest beznadziejna. Mimo doskonałych projektów, działań melioracyjnych najświatlejszych jednostek, pomocy zagranicznych ekspertów od nawadniania stan wód w głowach polskich ciągle się nie zmienia i daleko odbiega od średniej europejskiej. Z wyjątkiem wąskiej elity, nasączonej już wodą po dziurki od nosa, najczęściej sodową.
Nic dziwnego, że w tej sytuacji inżynier dusz ludzkich Jerzy Pilch rzucił na łamach piątkowego „Dziennika” mokry ręcznik. Trudno. Skoro nic się nie da zrobić z ciemnym, homofobicznym, antyniemieckim ksenofobem polskim, trzeba dać sobie spokój i ogłosić powstanie w sercu zatroskanej stanem ducha Polaków Europy skansenu debilizmu i zacofania, w którym (używając słów felietonisty „Dziennika”) Polacy w „prasłowiańskich gaciach” będą wychodzić rano na przyzbę i „pierdzieć” smrodliwie na bliższych i dalszych sąsiadów.
Inżynieria społeczna
Biedny inżynier Pilch, specjalista od naprawiania duszy, nie wie widocznie, jakie warunki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta