Tusk: To jest strategia miłości
Pięć godzin rozmowy w cztery oczy, wspólny obiad i trochę wina załagodziły spór o traktat
To było najdłuższe spotkanie Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem od czasu, gdy obecny premier przegrał bój o prezydenturę. Między politykami dochodziło do starć, sobotnie przyjęcie w prezydenckim ośrodku w Juracie było więc zaskakujące. Tym bardziej że przywódcy rozmawiali o projekcie ustawy ratyfikującej traktat lizboński, który ostro podzielił rządzącą PO z PiS i z Lechem Kaczyńskim.
– Atmosfera była sympatyczna. Długa i owocna rozmowa w cztery oczy – relacjonuje Sławomir Nowak, szef Gabinetu Politycznego Premiera. Ponad pięć godzin Kaczyński i Tusk spędzili bowiem wyłącznie ze sobą. Nowak z asystentem premiera czekali na szefa piętro niżej i mogli się tylko domyślać, co obecnie robią politycy, np. po serwowanym także im obiedzie. Nie zszedł do nich żaden ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta