Pat dyplomatyczny i polityczny
Na naszych placówkach jest blisko 20 wakatów ambasadorskich. Jesienią może ich być już 50. Resort szykuje nowe nominacje, ale na wysłanie czekają powołani już ambasadorzy, bo Kancelaria Premiera i Pałac Prezydencki tkwią w klinczu
Rotacja na placówkach za chwilę może być poważnym problemem rządu. Latem upływają kadencje kolejnych naszych przedstawicieli. Szef MSZ Radosław Sikorski już w lutym podczas posiedzenia Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych zaznaczał, że w tym roku nowi ambasadorowie powinni zostać powołani w sumie na prawie 50 placówkach.
Nieoficjalnie wiadomo, że ministerstwo przygotowuje listę kandydatów. Pisma w tej sprawie miały już trafić do Kancelarii Premiera – mówią nasi rozmówcy z resortu. Ale decyzja o powołaniu i odwołaniu ambasadora leży w gestii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
– Dlaczego prezydent ma się spieszyć z nominowaniem kolejnych ambasadorów, jeśli już powołani nie są wysyłani – mówi „Rz” nieoficjalnie jeden z polityków z otoczenia prezydenta. – Trzeba uszanować te decyzje, które pan prezydent już podjął – dodaje Paweł Kowal, poseł PiS i były wiceminister w MSZ.
Nowi za granicę
Resort zwiększył tempo, by zapełnić wakaty. Z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta