Korona znów łatwym łupem dla Legii
Tradycji stało się zadość. Kolporter po raz czwarty przyjechał na Łazienkowską i po raz czwarty poległ, nie zdobywając bramki. Podopieczni Jana Urbana wygrali 2:0 i obronili drugie miejsce w tabeli andrzej borodej
Gdy zabrzmiał pierwszy gwizdek sędziego Huberta Siejewicza wiele osób zgromadzonych na stadionie Legii przecierało oczy i uszy ze zdumienia. Kibice, którzy do tej pory milcząc protestowali przeciw polityce właścicieli klubu, dopingowali jak za najlepszych lat. Zanosiło się na prawdziwe piłkarskie święto. Ale po chwili kibice przeprowadzili dialog. – Walter! – Co? – Prima aprilis
– krzyknęli i pogrążyli się w ciszy.
Mucha fruwał aż miło
Jacek Zieliński po raz pierwszy od 15 lat przyjechał na Łazienkowską w roli gościa. Przed meczem szkoleniowiec Korony, który w latach 1992 – 2007 był piłkarzem i trenerem Legii, został uhonorowany pamiątkową koszulką.
Jego drużyna nie przyjechała do Warszawy walczyć wyłącznie o remis. Od pierwszych minut groźniejsze akcje przeprowadzała Korona, ale kilkoma świetnymi interwencjami popisał się bramkarz Legii Jan Mucha. To dzięki niemu po pierwszej połowie wynik był bezbramkowy.
Strzał w dziesiątkę
Jan Urban jeszcze przed przerwą musiał dokonać zmiany. W 36. minucie Jakuba Wawrzyniaka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta