Kto spadnie z ligi, czyli nieszczęścia chodzą czwórkami
Wisła może świętować tytuł nawet za dwa tygodnie, Korona po porażce z Legią nie ma już o co grać. Pierwszy raz w tym roku zwyciężył GKS Bełchatów, a ŁKS uciekł ze strefy spadkowej
W meczu Legii z Koroną najważniejsze było to, że się w ogóle odbył. Piłkarze gości jeszcze w piątek się upierali, że do Warszawy nie pojadą, dopóki władze klubu nie zmienią decyzji o zawieszeniu trzech piłkarzy, którzy grali w Kielcach wówczas, gdy Dariusz Wdowczyk kupował dla drużyny zwycięstwa.
Piłkarzy jest trzech, ale tak naprawdę chodziło o jednego: Brazylijczyka Hermesa, kapitana, i jak mówi trener Jacek Zieliński, “ikonę klubu”. Zawieszeni razem z nim Jakub Zabłocki i Sławomir Rutka takich emocji nie wzbudzali, ale w obronie Hermesa drużyna była gotowa spierać się z kierownictwem klubu bardzo długo. Ustąpiła dopiero w sobotę. – Powiedziałem chłopakom, że to jest moja osobista sprawa i nie będę ich w nią wciągał. Mają umowy z klubem, muszą je wypełniać – mówi “Rz” Hermes, który do Warszawy przyjechał własnym samochodem i mecz oglądał z trybun. – Przekonałem ich, by jechali, ale tego, że stanęli w mojej obronie, nigdy nie zapomnę.
Z protestu piłkarze Korony jednak do końca nie zrezygnowali. Kazali na siebie czekać na boisku, wyszli z szatni z kilkuminutowym opóźnieniem. Wyprowadził ich kapitan Marcin Drzymont, który sam też już był zawieszony przez klub na jakiś czas w związku z korupcją (z czasów, gdy był piłkarzem Zagłębia Sosnowiec). Mimo kilku dobrych szans Korona przegrała 0:2 i ten sezon właściwie mógłby się dla niej skończyć. Drugie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta