Był zlepkiem wad, miał jednak jedną cnotę: kochał Żydów. Widok bród i pejsów napełniał go radością...
Przepowiadano w Marszynowie, że tego roku miasto na wpół opustoszeje na Rosz Haszana. Reb Szymon opuścił Marszynów i przeniósł się do Szczekocin, zabierając ze sobą najbogatszych zwolenników dworu.
Większość ludności sądziła, że pozostali chasydzi również odjadą. Właściciele miejskich gospód i zajazdów zwołali zebranie w celu omówienia sytuacji. Obecni tam byli również rzeźnicy i handlarze ryb, faktycznie wszyscy, których egzystencja zależała od dworu rabiego. Zgadzali się co do tego, że Jochanan doprowadził miasto do ruiny. Reb Szymon nie opuściłby Marszynowa, gdyby Johanan poświęcał więcej uwagi sprawom dworu, zamiast moczyć się dzień i noc w mykwie. [...] Obecnie cała chwała spłynęła na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta