Jestem o nas dziwnie spokojny
Pomocnik reprezentacji Polski specjalnie dla „Rz” o pewności siebie, podniesionych głowach i atutach drużyny Leo Beenhakkera
Rz: Z jednej strony oczekiwania kibiców są duże, bo reprezentacja Polski w świetnym stylu przeszła eliminacje. Z drugiej jednak – nauczeni przykładem poprzedniego mundialu – fani boją się nawet marzyć o wyjściu z grupy. Jesteście gotowi stanąć wreszcie na wysokości zadania?
Mariusz Lewandowski: Przede wszystkim dużo będzie zależało od psychiki. Na takim turnieju nie można przestraszyć się rywala. Jeśli tak się stanie, nie pokażemy swoich umiejętności, tylko zostawimy je w szatni, a tam nikt nie będzie mógł ich oglądać. Na boisku pojawi się za to 11 gości, którzy będą mieli pretensje sami do siebie. Musimy wreszcie uwierzyć w swój charakter, przede wszystkim przed pierwszym meczem z Niemcami.
To dobrze, że turniej zaczynamy od takiego uderzenia?
To bardzo dobrze, bo nawet statystyki pokazują, że w meczach otwarcia faworyci często zawodzą. My wolimy chyba grać jako drużyna skazywana na porażkę, bo wtedy coś się w nas buntuje i chcemy pokazać, że tak zwani eksperci mocno się pomylili, oceniając nasze możliwości. Jesteśmy naprawdę dobrą drużyną i mamy dobrego trenera, który potrafi wykrzesać z nas wszystko co najlepsze, a do tego odpowiednio nastawić psychicznie. Mistrzostwa Europy nie są dla nas zwieńczeniem udanych eliminacji, tylko początkiem czegoś nowego. Nie awansowaliśmy na turniej za piękne oczy i pora udowodnić to tym, którzy jeszcze nie wierzą....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta