Platforma silna słabością PiS
PiS nie jest w stanie zaatakować Platformy. Bo jak można krytykować rząd za niespełnianie obietnic, o których się mówiło, że sprowadzą na kraj nieszczęścia? – zastanawia się publicysta
Liczni komentatorzy zadają sobie nadal pytanie, dlaczego premier Tusk, który z polityki wizerunkowej uczynił swój główny atut i oręż, tak bardzo stracił w tej sferze wyczucie, że pod pozorem wizyty państwowej pojechał na wycieczkę do Ameryki Południowej, narażając się na potencjalnie ostrą krytykę. Odpowiedź jest prosta: wiedział, że takiej nie będzie.
Walka na wizerunki
Znaczna część mediów jest wciąż wobec rządu zadziwiająco łagodna. Ale co z opozycją? Premier dał jej samograja w postaci swojej podróży. Motywy wciąż się powtarzające w relacjach z wyjazdu – order Słońce Peru i andyjska czapeczka – nie wymagały nawet specjalnej obróbki. Na dodatek media same podliczyły szacunkowy koszt wyjazdu i porównały go z kosztami wycieczki identycznej długości. Wystarczyło nadać tym smaczkom odpowiednio atrakcyjną formę i można było zadać cios przynajmniej w jedno z najboleśniejszych dla Platformy miejsc: deklaracje o tanim państwie i skromności władzy.
Co tymczasem pokazał PiS? Na tle ekranu w sejmowej sali prasowej zjawili się Beata Kempa i Maks Kraczkowski, którzy przez kilkanaście minut wygłaszali jakieś splątane, niejasne i niespójne przemowy o podróży Donalda Tuska. Poza tymi mieliśmy standard, czyli niejasne wypowiedzi Przemysława Gosiewskiego i agresywne tyrady Joachima Brudzińskiego wygłaszane do kamer na sejmowych korytarzach. Czego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta