Blondyneczka w Himalajach
rozmowa z Kingą Baranowską, pierwszą Polką, która stanęła na szczycie Dhaulagiri w Nepalu
Rz: Czy spotkałaś niższą od siebie himalaistkę?
Kasia Skłodowska, z którą byłam teraz na wyprawie, jest niższa. Ja mam 160 cm. Wyglądałyśmy zabawnie, jak dwie dziewczynki, które przyjechały na wycieczkę. Nie wynajęłyśmy Szerpów, co też wzbudzało zaciekawienie.
Nie byłyście jednak same. Sporo innych wypraw działało na Dhaulagiri.
Oczywiście, ale sytuacja była wyjątkowa. Dhaulagiri słynie z tego, że jest kapryśna pogodowo i dość trudna. Prawie nie ma na nią wypraw. W tym roku było ich dużo, ponieważ Chińczycy zamknęli Mount Everest.
Jak to zamknęli?
Mieli wnosić znicz na Everest przed olimpiadą w Pekinie, więc nie dawali pozwolenia wyprawom na działalność w tym rejonie. Shisha Pangmę w Tybecie zamknęli, Cho Oyu na granicy z Nepalem chyba również. Przyznane wcześniej pozwolenia odwołali i ludzie zaczęli szukać innych „wolnych” ośmiotysięczników. Dlatego oblężone było Makalu, a także Everest od strony Nepalu. Działy się zresztą straszne historie z łącznością. Chińczycy blokowali łączność satelitarną. Nie działały telefony.
Urodziłaś się i mieszkałaś w wiosce Łebno na Kaszubach. Kiedy zaczęłaś marzyć o wysokich górach?
Na I roku Wydziału Geografii Uniwersytetu Gdańskiego byłam na praktykach z geologii w Tatrach. Wcześniej nie widziałam żadnych gór, mogłam jedynie poczytać o nich w książkach, bo na wsi w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta