Tak dużo pamięci na barkach
Szewach Weiss rozmawia z Władysławem Bartoszewskim
Szewach Weiss: Mamy w Izraelu bardzo dużo Żydów, którzy przeżyli II wojnę światową, a urodzili się w Polsce i interesują się nią. Jest pan wsród nich bardzo znany, popularny i uwielbiany. Naszą rozmowę mamy poświęcić wyzwaniom, jakie niesie jutro, nie zapominając o naszej wspólnej skomplikowanej przeszłości. Jakie są te wyzwania?
Władysław Bartoszewski: Trzeba mówić prawdę ludziom młodym, studentom, przyszłej elicie, która ma kształtować losy całego społeczeństwa. Prawdę o przeszłości historycznej nawet złożoną, skomplikowaną, bo prawda jest często właśnie taka. Niewiele jest czarno-białych zjawisk. Noc i dzień są tylko w naturze. Poza tym już za dnia życie ludzkie jest skomplikowane.
Komu to jest potrzebne?
Wszystkim narodom, żeby wnioski wynikające z historii, opierające się na zdrowym rozsądku i moralności przekonywały, że nie warto być łajdakiem. Nie warto być człowiekiem zdeprawowanym – warto być człowiekiem przyzwoitym, godnym szacunku. To się nie zawsze opłaca na krótką metę, ale na dłuższą metę – zawsze
Mnie się zdaje, że naród żydowski i jeżeli się nie mylę, naród polski też, noszą na barkach za dużo pamięci. Ta pamięć przenika do teraźniejszości politycznej. Czy tak powinno być, czy mam rację, że w tej sprawie jesteśmy podobni?
Zgadzam się, że naród żydowski jest doświadczony niesłychanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta