Doktorzy: House, Kopacz i Wilczur
Wreszcie doczekałem się serialu telewizyjnego, który oglądam z przyjemnością. To „Doktor House”, jeden z największych światowych hitów.
Poza atrakcyjnością fabuły oglądam go, by wyłapywać różnice między szpitalem amerykańskim i polskim. W oczy rzucają się dwie. Jeżeli pacjentowi (także temu, który przyszedł do przychodni) trzeba zrobić badanie: rezonans czy tomografię, to lekarz prowadzi go do sali, gdzie stoi stosowne urządzenie, i badanie robi. I po pierwsze, jest to lekarz ogólny, a nie – Boże broń – specjalista, który zajmuje się wyłącznie obsługą owego cacka. Po drugie, badanie robi, a nie uzgadnia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta