Największa bitwa samurajów
Resztki armii Ishidy, chcąc uniknąć rzezi, jaka się właśnie rozpoczęła, uciekały w różnych kierunkach
Mgła podniosła się nagle o 8 rano. Przeciwnicy się zorientowali, że ich wojska stoją tak blisko siebie, iż dystans je dzielący można było pokonać w zaledwie kilka minut. Nie jest jasne, kto rozpoczął walkę, prawdopodobnie sławne czerwone diabły (zwani tak z powodu czerwonego koloru swych pancerzy) Ii Naomasy z armii Tokugawy. Wśród nich znajdował się czwarty syn Ieyasu, 20--letni Matsudaira Tadayoshi. Co prawda, według wcześniejszych ustaleń, atak miały poprowadzić wojska Fukushimy Masanoriego, ale jak to często się zdarzało w tamtym czasie w Japonii, zazdrość i rywalizacja pomiędzy dowódcami pomieszały szyki głównodowodzącym. Obie dywizje zaatakowały razem oddziały Ukity Hideie, znajdujące się w centrum linii Ishidy, kolejnych zaś 20 tys. uderzyło na jego lewe skrzydło. Ota Gyūichi, uczestnik bitwy, tak opisał poranną fazę starcia: „Sprzymierzeńcy i wrogowie przepychali się wzajemnie. Okrzyki i salwy z muszkietów odbijały się echem od nieba i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta