60 000 kart, 6500 listów, 5000 rysunków
W grudniu udostępnienie Archiwum Zbigniewa Herberta
Kustoszem Archiwum Zbigniewa Herberta jest Henryk Citko. Od 15 stycznia zeszłego roku zajmuje się Archiwum jako etatowy pracownik Zakładu Rękopisów Biblioteki Narodowej. Ale swoją przygodę – jak mówi – ze spuścizną po autorze „Pana Cogito” rozpoczął w sierpniu 2000 roku. Od wyłuskania z ogromnego zbioru, na potrzeby wydawnicze „Zeszytów Literackich”, wszystkich listów Henryka Elzenberga.
– Tę pracę wykonał właściwie za mnie sam Herbert – mówi Henryk Citko. – W sławnej, zielonej, dziś już wyblakłej teczce zatytułowanej „Mój Mistrz” przechowywał rękopisy i małe broszurki Elzenberga. Książki miały inne miejsce. W tej teczce był prawie komplet, tylko dwie kartki znalazłem w innych kopertach.
Same listy zajmują sześć półek w pomieszczeniu Pałacu Rzeczypospolitej na placu Krasińskich, gdzie znalazło tymczasową przystań Archiwum Herberta. Listów jest 6,5 tys. od ponad 1,4 tys. osób i instytucji. Jak pisał 19 grudnia 1990 roku Herbert do swego przyjaciela Aleksandra Schenkera, dają one „... dość dokładny wgląd w życie zmagającego się z losem literata z tzw. Wschodniej Europy bez intymności, ale za to znajdą się tam listy do instytucji, wydawców, tłumaczy, które mogą zobrazować nie tylko tzw. walkę o byt, ale także cały splot warunków politycznych, socjologicznych, obyczajowych etc.”. Tu należy zauważyć, że opublikowana już została korespondencja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta