Powieści, wiersze, czeki
Dialog Krzysztofa Karaska ze Zbigniewem Herbertem
KRZYSZTOF KARASEK: – Chciałbym wiedzieć, jakie są, jakie były twoje wzorce poetyckie w młodości, w dzieciństwie, wtedy, kiedy kształtowała się twoja wizja świata, twój smak. Jest to pytanie o wzorce estetyczne i światopoglądowe, fatalne słowo, ale i moralne. Co mnie też osobiście ciekawi: co wtedy czytałeś, co kształtowało ciebie jako przyszłego poetę? Myślę tu o różnych rzeczach: o uczuleniu na słowo, litanie, modlitwy, twórczość ludową, wiejską i miejską, ballady podwórzowe itd.
ZBIGNIEW HERBERT: – Powoli, daj mi coś do pisania, bo ja się nie rozwinę... Kawałek papieru. (pauza – przyp. K.K.) Więc to jest „gieneza”?
K.K.: – Tak, „gieneza”. Ale nie tylko poezji, bo i twojego gustu. Co kształtowało cię u początków, przyszłą twoją estetykę? Bo to jest dosyć tajemnicze, nigdy o tym nie mówiłeś, nie pisałeś. Twój obraz w oczach czytelników, a nawet przyjaciół, jest jakby gotowy. Tak jakbyś się z tym urodził, a to przecież nieprawda. Dotyczy to zarówno malarstwa, jak i innych twoich zainteresowań poetyckich: renesans włoski, mistrzowie holenderscy... Jak to u ciebie następowało w czasie?
Z.H.: – Więc pierwsze pytanie dotyczy przeszłości. Na wieczorach autorskich słyszę: jakich autorów pan czytał w młodości? Jeśli powiem: Słowackiego, to wszyscy w tej klasie będą czytać Słowackiego i oczekiwać, że za pół roku napiszą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta