Brońmy Gruzji w Brukseli
Rosja dla zachodnich demokracji jest nie tylko dostarczycielem surowców czy miejscem inwestycji, ale także partnerem w rozwiązywaniu problemów międzynarodowych – twierdzi założyciel Instytutu Studiów Wschodnich Zygmunt Berdychowski
Najważniejsi polscy politycy, z prezydentem i premierem na czele, bardzo jednoznacznie zaangażowali się w obronę Gruzji w związku z konfliktem w Osetii Południowej. Padły deklaracje o konieczności poszanowania integralności terytorialnej i niepodległości tego kraju, nie wykluczono nawet możliwości wysłania polskich wojsk w rejon konfliktu.
Polska nie jest jednak na międzynarodowej scenie politycznej graczem na tyle silnym, aby samodzielnie wpływać na kształtowanie ładu na Kaukazie. Dlatego powinna skupić się na odgrywaniu roli pośrednika między Tbilisi a Brukselą. Tylko bowiem takie potęgi, jak Stany Zjednoczone i Unia Europejska, mają szansę wywrzeć wpływ na Rosję. My natomiast mamy wszelkie predyspozycje po temu, żeby przybliżać zachodnim przyjaciołom wagę polityki wschodniej, pod warunkiem że będziemy starali się zachować pewien dystans do zachodzących na Kaukazie wydarzeń.
Rosyjski potencjał nuklearny jest tak wielki, że jego użycie oznaczałoby zagładę setek milionów ludzi. Dlatego należy za wszelką cenę działać na rzecz pokoju
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta