Różnica dwóch klas
Polska drużyna nie pozostawiła w tym meczu złudzeń, kto lepiej gra w siatkówkę. Wygrała w godzinę i pięć minut
Janusz Pindera z Pekinu
Pierwszy i drugi set trwał po 23 minuty, ale na tym kończą się podobieństwa. W pierwszym Egipcjanie przez chwilę prowadzili (4:1), później jeszcze zacięcie walczyli o korzystny wynik (21:20). Ale Polacy tak jak w swych dobrych czasach właśnie w takich chwilach uciekali słabszym rywalom. Sygnał do końcowego ataku dał Sebastian Świderski, zdobywając kolejny punkt, a seta zakończył serwisowym asem wprowadzony chwilę wcześniej Marcin Wika.
Grzegorz Ryś, były trener reprezentacji Egiptu, pytany kiedyś o charakterystykę swych podopiecznych powiedział, że dobrze grają tylko do pierwszego poważnego błędu. Później z minuty na minutę może być już tylko gorzej. Trzeba przyznać, że diagnoza była trafna, co potwierdził mecz w Pekinie. Kiedy tylko dobrze zaczął funkcjonować polski blok, Egipcjanie coraz częściej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta