Ostatni nalot na Gori?
Gdy prezydent Miedwiediew szykował się do ogłoszenia końca wojny w Gruzji, na Gori spadły bomby. Trafiły w tymczasowe centrum prasowe
Godzinę później przejeżdżam przez opustoszałe ulice Gori, gruzińskiego miasta już wcześniej wielokrotnie atakowanego przez Rosjan i separatystów z pobliskiej Osetii Południowej. Na ścianach gmachu teatru Zwycięstwo, w którym od piątku gromadzili się zagraniczni dziennikarze, i sąsiedniego budynku są dziesiątki śladów po kulach. Mury wyglądają jak tarka z nieregularnie rozmieszczonymi dziurkami. Wznoszący się kilkadziesiąt metrów dalej wielki pomnik Stalina, najsłynniejszego syna tego miasta, przetrwał nienaruszony.
Bomby kulkowe
– Te kule były w bombach zrzuconych przez rosyjskie samoloty – mówi rozdygotany Konstantin, 64-letni emeryt. Trzyma w palcach czarną kulkę, jak do gry w piłkarzyki, z dwoma wgnieceniami i trochę otartą.
Podczas nalotu, nieoczekiwanego i niewidzialnego, bo samoloty były gdzieś wysoko nad ciemnymi chmurami, Konstantin stał za rogiem. Widział kilku ludzi na chodniku. Jeden nie żyje. To holenderski dziennikarz. Po godzinie została po nim plama krwi. Obok niewielki lej i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta