Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przegrana batalia Busha

11 września 2008 | Publicystyka, Opinie | Jarosław Makowski
Po atakach z 11 września 2001 r. George Bush miał ogromny kapitał zaufania. Na zdjęciu: na gruzach WTC w Nowym Jorku
źródło: AP
Po atakach z 11 września 2001 r. George Bush miał ogromny kapitał zaufania. Na zdjęciu: na gruzach WTC w Nowym Jorku

Ideologia wojny z terroryzmem, która pchała Busha od jednej pogróżki do drugiej, obróciła w pył wiarygodność Ameryki jako promotora standardów demokratycznych – pisze publicysta

Jako rodzaj ludzki rozpoczęliśmy XXI w. z błogim przekonaniem, że historia się skończyła. Że rewolucja demokratycznych przemian zapoczątkowana w 1989 r. i obalenie muru berlińskiego sprawi, iż demokratyczne ideały będą podbijać świat niczym dobra nowina. Że po okresie zimnej wojny i rozpadzie Związku Sowieckiego, który wciąż przypominał nam, iż siedzimy na beczce prochu, w każdej chwili mogącej eksplodować, ludzkość w końcu może odetchnąć z ulgą i udać się na zasłużony urlop.

Przerwany sen

Z taką właśnie świadomością w 2001 r. do Białego Domu wprowadził się George Bush junior. Jednak jego sen o spokojnej prezydenturze skupiającej się na małych sprawach Ameryki i przyziemnych troskach zwykłych obywateli został brutalnie przerwany, kiedy islamscy terroryści samobójcy, porywając samoloty pasażerskie, z których uczynili swoiste torpedy, zaatakowali Nowy Jork i Waszyngton.

Zamieniające się w pył na oczach całego świata Twin Towers uświadomiły wszystkim, że urlop od historii właśnie się skończył. Tym samym do tablicy został wezwany przywódca jedynego supermocarstwa – władca Rzymu XXI wieku. Czy Bush zdał ten egzamin? I czy słusznie zrobili ci, którzy – jak polscy politycy – bezkrytycznie popierali jego działania?

Bush to prezydent czasów wojny. Nie tradycyjnej, do jakiej byliśmy do tej pory przyzwyczajeni, z jasno określonym wrogiem, linią frontu i armią....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8114

Spis treści

Ekonomia

BGŻ zakładnikiem konfliktu polsko-holenderskiego o PZU?
Bank Światowy ocenia gospodarki
Banki walczą o najbogatszych
Budżet państwa, czyli co cieszy rynki finansowe
Ceny obligacji w górę
Cyberprzestępcy celują w firmy
Cytat dnia
Data euro nie pomogła
Dziś wygasł list intencyjny
Eureko nie odpuszcza byłemu posłowi
Gdzie po dotacje z Unii
Kalendarium gospodarcze
Kara dla Portów Lotniczych
Kolejne dotacje z PARP dopiero w 2009 r.
Lepsza prognoza dla gospodarki Polski
Liczba dnia: 688 mln dolarów
Liczę na miękkie lądowanie gospodarki
Miliardowe straty amerykańskiego banku Lehman Brothers
Nie czekają nas ciężkie czasy
OPEC tnie wydobycie, ale ceny na naszych stacjach nie spadają
Panika na rosyjskiej giełdzie nie maleje
Platyna i miedź tanieją
Polska może stać się państwem trzeciej fali
Polskie firmy siłą regionu
Powrót do starych czasów, czyli polityk wpływa na złotego
Przedsiębiorcy chcą euro
Ropa naftowa, czyli jak wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne Polski
Rzeczpospolita poleca: 11 września
Rząd: kopalnie muszą wydobywać więcej
Skarb Państwa chce premii za akcje TP SA
Skarb poszuka dwóch inwestorów dla chemii
Starcie producentów helikopterów
Stary Kontynent potrzebuje energetycznej współpracy
URE: we wtorek możliwa decyzja o wzroście cen gazu
Unia Europejska to lider z ograniczeniami
W skrócie
Warunki prywatyzacji
Winobranie słabsze od ubiegłorocznego
Wrzesień przyniesie odbicie w imporcie samochodów
Wróg numer jeden
Wypadki przy pracy
Zakup złóż ropy to zbyt duże ryzyko
Zmiana szefa na lepsze
Zamów abonament