Wysokie opodatkowanie bogatych się nie opłaca, pokazują to przykłady innych państw
Wprowadzenie podatku liniowego sprawiłoby, że nasz kraj mógłby się szybciej rozwijać – piszą eksperci fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju i PricewaterhouseCoopers
Andrzej Rzońca,
Katarzyna Czarnecka-Żochowska
Pojęcie podatku liniowego może być rozumiane na różne sposoby. Jako pierwsi jego koncepcję przedstawili dwaj amerykańscy ekonomiści: Robert E. Hall i Alvin Rabushka, w książce „The Flat Tax”. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby ich koncepcję modyfikować bądź też wybierać z niej tylko niektóre elementy. Oczywiście bez jednolitej stawki PIT nie ma mowy o podatku liniowym. Jego ważną cechą jest również wysoka kwota wolna od podatku. Najlepiej, aby mogły z niej skorzystać wyłącznie osoby utrzymujące się z własnej pracy (tzn. aby miała formę wysokich ryczałtowych kosztów uzyskania przychodów z pracy). Do tego proponujemy zlikwidować wspólne opodatkowanie małżonków.
Bogaci odkładają więcej
Tak rozumiany podatek liniowy nie usunąłby barier, które hamują wzrost naszej gospodarki. Wysokie wydatki socjalne nadal odciągałyby od pracy miliony osób zdolnych do jej wykonywania. Państwowe molochy wciąż marnotrawiłyby wysiłek ludzi i powierzone im kapitały. Monopole i korporacje zawodowe dalej przechwytywałyby pieniądze ciężko wypracowane w sektorach otwartych na konkurencję. Przedsiębiorcy, chcąc rozwijać swoje firmy, wciąż musieliby się zmagać z biurokracją. Państwo nadal chroniłoby dłużników zamiast wierzycieli, wspierając tym samym niesolidnych kontrahentów. Nasze sądy dalej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta