Rower odpręża
O relaksującej jeździe na składaku, dorastaniu wśród szkockich wzgórz, nowym romantycznym brzmieniu i lęku przed fryzjerem rozmawiamy z wokalistką grupy Ladytron.
Wasze trasy koncertowe są zawsze długie – jak wówczas radzicie sobie ze zmęczeniem?
Helen Marnie: Po ośmiu latach spędzonych razem w zespole nauczyliśmy się radzić sobie ze wzlotami i upadkami. Najcięższą rzeczą jest bycie z dala od przyjaciół, rodziny i ukochanych. Przebywanie w autokarze przez ponad dwa miesiące z dwunastoma osobami, z których większość to mężczyźni, jest nienaturalne. Kiedy potrzebuję przestrzeni dla siebie, chowam się w swojej koi albo spaceruję po okolicy, gdy już gdzieś zaparkujemy. Poza tym nasza czwórka zakupiła niedawno składane bromptony, więc chętnie eksplorujemy miasta, w których koncertujemy, na rowerach. Rower to mój najlepszy tegoroczny zakup. Znakomicie mnie odpręża. Pedałowanie jest dobre dla zdrowia psychicznego.
W 2006 r. zagraliście w Polsce na Heineken Music Open’er Festival, w piątek wystąpicie w Fabryce Trzciny. Wolicie plenery czy kluby?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta