Walec zmian obyczajowych
Po zwycięstwie Obamy i wobec spodziewanej przewagi Partii Demokratycznej w obu izbach Kongresu zakres zmian obyczajowych w USA ograniczać będzie tylko obawa demokratów, jak przyjmą je zwykli Amerykanie – pisze Piotr Semka
Hasło „zmiany”, pod jakim zwyciężył Barack Obama, akurat w kwestiach obyczajowych może oznaczać wyjątkowo wiele.
Europejskie media bagatelizowały ten wątek kampanii demokraty. Tymczasem po prezydencie George, u W. Bushu – konserwatywnym zielonoświątkowcu – na czele Ameryki staje członek Zjednoczonego Kościoła Chrystusa, bodaj najbardziej liberalnego obyczajowo odłamu amerykańskiego protestantyzmu. Zjednoczony Kościół Chrystusa już dawno zaakceptował aborcję, powołuje na pastorów czynnych homoseksualistów i stworzył własną liturgię ślubną dla osób tej samej płci.
Można już teraz założyć zdecydowane poparcie nowego prezydenta dla aborcji na życzenie – nawet w późnych etapach ciąży. Także poprzez najbardziej krytykowaną metodę indukcji – czyli sztuczne wywołanie porodu i uśmiercenie nienarodzonego dziecka po wyjściu z organizmu matki.
W kwietniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta