Z Mazowsza do zielonej ekstraklasy
Ekologiczna żywność z Polski nie musi się kojarzyć wyłącznie ze strzechą i bocianem – mówią założyciele stowarzyszenia Ekomazovia. Walkę o rynek zaczęli od wejścia do największej sieci handlowej
Najważniejsze decyzje dotyczące Ekomazovii zapadają w pokoju wynajmowanym w siedzibie Związku Młodzieży Wiejskiej przy warszawskim rondzie de Gaulle’a. Trzy biurka i dwa komputery. Na stworzenie luksusowego biura szkoda czasu i pieniędzy. Przyjdzie na to pora, gdy Ekomazovia będzie już miała silną pozycję na rynku. Jej założyciele dają sobie na to trzy lata.
– Chcielibyśmy, aby marka Ekomazovia znalazła się w pierwszej lidze polskiej branży ekologicznej – mówi Anna Zaniewicz-Klimczuk, wiceprezes Ekomazovii. Razem z Wojciechem Książkiem, prezesem stowarzyszenia, i Lechem Bartoldem, drugim wiceprezesem, przyczyniła się do założenia stowarzyszenia ponad rok temu.
Mali trzymają się razem
Pierwszy krok do zdobycia silnej pozycji rynkowej Ekomazovia już zrobiła. We wrześniu 2008 r. na półkach sklepów sieci Metro, lidera polskiego rynku handlowego, pojawiło się ponad 80 produktów ekologicznych wytwarzanych przez kilka spośród ponad 30 firm zrzeszonych w Ekomazovii. – Obroty rosną. Liczymy więc na to, że uda się zwiększyć liczbę oferowanych produktów – mówi Lech Bartold. Nie jest także wykluczone, że swoje wyroby wprowadzą kolejni producenci. Wkrótce powinno dojść do spotkania w tej sprawie z przedstawicielami sieci Metro.
Jednak nie wszystkie firmy ze stowarzyszenia mają szansę zaistnieć w sieci. Część z nich jest zbyt mała, aby zapewnić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta