Eurowizja skandali
Popularny konkurs, którego finał w tym roku odbędzie się w Moskwie, dostarcza coraz więcej emocji. Jeszcze nie ucichł skandal związany z gruzińską piosenką „We Don’t Wanna Put In”, a już rozgorzał następny.
Tabloid „Moskowskij Komsomolec” oskarżył występującą w rosyjskich barwach Ukrainkę Anastazję Prichodźko o nacjonalistyczne poglądy. „Hitler w jednym miał rację. Walczył (...), by w Niemczech żyli Niemcy. Uważam, że w Niemczech powinni żyć Niemcy, na Ukrainie – kijowianie, Murzyni w Afryce, a Żydzi – w Izraelu” – miała powiedzieć piosenkarka. Prichodźko zaprzecza tym oskarżeniom.