Kod dzisiejszej inteligencji
Wystawa strojów z 20-lecia międzywojennego pokazuje, jak zmieniał się styl inteligencji w XX wieku. A jak wyglądają elity w 2009 roku?
O tej kobiecie wiemy niewiele. Była żoną oficera Wojska Polskiego, miała około 160 cm wzrostu, szczupła. W latach 30. sprawiła sobie modną, dzianą sukienkę z szarego kordonku. W 1939 r. sukienka z właścicielką odbyła przymusową wycieczkę na Syberię. Tam podpruwano ją od dołu, bo nici do cerowania były na wagę złota. W 1945 roku w bagażu repatriantki sukienka wróciła do Wrocławia. Jej długość akurat odpowiadała modzie. W latach 60. córka właścicielki dodała do niej zieloną halkę z nylonu.
Sukienka służyła prawie 40 lat. Z dzisiejszej perspektywy – wieczność. Jej los to jedna z historii 200 obiektów wystawy „W rytmie epoki” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu przygotowanej przez Małgorzatę Możdzyńską-Nawotkę, badaczkę ubioru. Stroje dokumentują okres dwudziestolecia międzywojennego.
Po I wojnie światowej kobiety uaktywniły się zawodowo i przyjęły nowy styl życia. Z długiej sukni, fryzury upiętej z długich włosów, gorsetu niewiele zostawiły. Ścięły włosy i suknię do kolan. „Tam gdzie ubranie jest zbędne, pozostał z niego zaledwie ślad, drobna koncesja na rzecz przyzwoitości” – pisała w roku 1939 gazeta „Kobieta w Świecie i w Domu”, mając na myśli kostium kąpielowy, szorty i sandałki. Ubranie przestało być zależne od wieku.
W dwudziestoleciu mody zmieniały się kilka razy: chłopczycę zastąpił hollywoodzki wamp. Od 1926 roku panowała mała czarna od Chanel. Makijaż stracił piętno kokoty. Okazało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta