Kryptonim „Lew morski”
22 czerwca 1940 roku Europa Zachodnia po rachitycznym oporze zgina kark pod butem Wehrmachtu. Potężna Francja nie ma już ducha walki, który pozwolił jej wygrać poprzednią wojnę światową, resztki Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego rejterują z plaż Dunkierki. Przekonanie o własnej niezwyciężoności sięga w Niemczech zenitu. Wydaje się tylko kwestią czasu, gdy osamotnieni Anglicy poproszą o warunki kapitulacji.
Wielka Brytania w planach Hitlera zajmowała miejsce szczególne: w zamian za uznanie dominacji Rzeszy w Europie i na morzach dyktator dobrotliwie pozwoliłby Brytyjczykom zachować kolonie. Nie uśmiechało mu się marnowanie dużej liczby żołnierzy i sprzętu na zdobywanie Wyspy – przewidywane straty byłyby zbyt duże, a niebawem czekała go dużo poważniejsza rozprawa z Sowietami. Owe pozornie łagodne podejście Hitler tłumaczył też względami ideologicznymi. Anglicy mentalnie mieli jakoby przejawiać najlepsze cnoty narodu germańskiego. W połowie lipca Berlin śle więc noty dyplomatyczne utrzy- mane w pojednawczym jak na Trzecią Rzeszę tonie. Ale Londyn nie odpowiada – z Winstonem Churchillem na czele rządu Anglia będzie się bronić dalej. Trzeba ją zatem zniszczyć.
Nie da się zneutralizować Wielkiej Brytanii bez inwazji lądowej. Przygotowania do operacji „Seelöwe” (Lew morski) nabrały tempa po 16 lipca 1940 roku. Zaplanowany na połowę września 1940 roku desant miały przeprowadzać grupy armii niedawno podbijające Francję. Udane lądowanie miało się zakończyć zniszczeniem głównych sił brytyjskich i okupacją południowej Anglii oraz jej portów. Był jednak problem. Otóż silna brytyjska flota i lotnictwo posłałyby cały niemiecki desant na dno kanału La Manche. Liżąca rany po kampanii norweskiej Kriegsmarine ustępuje zaś liczebnie i jakościowo marynarce brytyjskiej. Należało więc najpierw zdobyć panowanie w powietrzu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta