Lew Brudziński, lis Kamiński
– Polityka nie polega na tym, żeby ryczeć jak lew – oświadczył Sławomir Nitras w czwartek wieczorem w TVN24. Od razu przypomniał mi się Stefek Burczymucha: "Lew!... Cóż lew jest?! – Kociak duży! Naczytałem się w podróży". Młody poseł PO konsekwentnie tropił polityczne lwy opozycji: – Joachim Brudziński jak lew wyryczał wszystkie te słowa. Chciałbym powiedzieć: Joachimie, kolego mój drogi, idziesz złą drogą.
To już zabrzmiało jak pamiętne ostrzeżenie Aleksandra Kwaśniewskiego wobec Ludwika Dorna i psa Saby. Na szczęście atakowany Brudziński wrócił do poezji Marii Konopnickiej: – Pan poseł Nitras mówił tym samym głosem, którym my mówimy od kilku dni. Ja rozumiem, że być może została mu zmyta głowa przez dwór...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta