Samolot do polowań na bombowce
Spitfire był tak przyjazny i łatwy w pilotażu, że już podczas drugiego samodzielnego lotu mogłem wykonywać nim akrobacje – tak wspominał z sympatią najsłynniejszy brytyjski samolot myśliwski Janusz Żurakowski, pilot 306. Toruńskiego Dywizjonu, a po wojnie znany oblatywacz AV Roe Canada
Od lat 20. brytyjskie rządy nie miały ochoty wydawać pieniędzy na zbrojenia, w tym na lotnictwo. Brakowało nie tylko funduszy, ale i woli. W latach 1931 – 1935 ministrem lotnictwa był lord Londonderry, krewny Churchilla i znany zwolennik ścisłego związku hitlerowskich Niemciec i Wielkiej Brytanii. Konstruktor i członek zarządu Gloster Aircraft Company Hugh Burroughes wspominał, że w 1932 roku nie było chętnych na samoloty. Producenci płatowców stali na krawędzi bankructwa. – W jednym z hangarów rosły grzyby, w drugim parkowały autobusy, w innym był kort tenisowy, a kolejny zamieniono na chlew – wymieniał Burroughes. Dwa lata później Ministerstwo Lotnictwa zachęcało producentów do koncentracji i zmniejszenia liczby firm oraz typów samolotów. Nikt nie wierzył w pogróżki Hitlera. Wielka Brytania nie dość że nie miała samolotów, to jeszcze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta