Bliski jak powietrze
Z Jerzym Wocialem rozmawia Katarzyna Jabłońska
Rz: Sama poprosiłam cię o tę rozmowę, Jerzy, a teraz trudno mi ją rozpocząć…
Dlaczego?
Mamy rozmawiać o twoim życiu z ciężką chorobą – od jesieni walczysz z agresywnym rakiem – a my zdrowi nie bardzo potrafimy rozmawiać z chorymi, boimy się, że nie będziemy potrafili tej sytuacji sprostać.
Mam do swojej choroby stosunek jak najbardziej naturalny. Jeżeli ktoś nie odzywał się do mnie, ponieważ się obawiał, że mnie dotknie swoim zainteresowaniem, była to intuicja jak najbardziej fałszywa. Wsparcie było i jest mi niezbędne jak powietrze.
Kiedy dwa dni po ratującej mi życie operacji odczytałem SMS od żony jednego z moich przyjaciół: „Jurek wracaj szybko do zdrowia i do nas”, poczułem się uskrzydlony. Pisała tak, jakbym zamarudził na rybach, a tu kolacja czeka. Ten zwyczajny SMS dodał mi nadziei, że jeszcze może być w moim życiu normalnie.
Teraz jesteś przed kolejną chemią i wielką niewiadomą, co dalej.
Moją chorobę rozpoznano w stadium bardzo zaawansowanym, przy którym były już przerzuty. W tej chwili leczone są właśnie one, tymczasem nie można nie tylko zahamować choroby, ale nawet jej spowolnić. Obecny etap terapii polega na tym, że do jeszcze mocniejszej chemii dołączono lek, który nie ma charakteru chemicznego – ten zestaw działa w sposób bardzo inwazyjny i precyzyjny.
Jak to znosisz?
Skutkiem ubocznym leczenia jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta