Wrocławski patent na przedsiębiorczość
Dariusz Ostrowski, prezes Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej
Wrocławski pomysł na przyciągnięcie inwestorów okazał się najprostszy z możliwych: biznesmenów chcących lokować swe fabryki poprowadzono za rękę, tworząc siedem lat temu słynne tzw. brygady tygrysa, czyli wyodrębnione zespoły urzędników załatwiające za nich wszelkie formalności.
Dariusz Ostrowski: Rzeczywiście, prezydent Wrocławia szybko zrozumiał, że nie zawsze miejsce, potencjalnie interesujące inwestora, ma wystarczająco dużo obiektywnych atrybutów i może przegrać z inną lokalizacją. Oprócz tego liczy się jeszcze tzw. klimat inwestycyjny, dobre wrażenie. Wcześniej biurokratyczne procedury stały w poprzek oczekiwaniom inwestora, żeby sprawy załatwiać szybko. My stworzyliśmy coś na kształt jednego okienka.
Dobre wrażenie stało się ważne na tyle, że urzędniczą komórkę w 2005 roku trzeba było przekształcić w Agencję Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, spółkę prawa handlowego?
Nasze „brygady tygrysa” działały również w obrębie pewnych administracyjnych ograniczeń, a obsługa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta