Leo Messi i dentyści z Kijowa
Druga kolejka: Barcelona wygrała, ale Dynamo zaskoczyło dobrą grą. Inter i Liverpool przeoczyły, że Liga Mistrzów już wystartowała
Nie sposób po takich meczach rozsądzić, czy to faworyt był tak słaby, czy może rywala niesłusznie nie doceniano. Orkiestra Pepa Guardioli mocno na Camp Nou fałszowała. Każdy miał swoje nuty i własny pomysł na interpretację, trudno było tego wysłuchać do końca. Leo Messi był przygaszony, powracający po kontuzji Andres Iniesta jeszcze nie odzyskał swojego rytmu, obrona popełniała błędy.
Barcelona wygrała, ale raczej tak, jak robi to w tym sezonie Real: siłą indywidualności, nie zespołu. Uratowało ją przebudzenie Messiego przy pierwszym golu i błysk geniuszu Zlatana Ibrahimovicia, najlepszego piłkarza meczu, który podał do Pedro przed strzałem na 2:0.
Na więcej nie pozwolili piłkarze Dynama: silni, szybcy i zupełnie niespeszeni, że przyjechali do obrońcy pucharu. Świetnie bronił Oleksandr Szowkowski, napastnik Artem Milewski pokazywał, dlaczego może wkrótce zostać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta