Mało firmowych przedszkolaków
Pracownicy chętnie przyjmują pomoc firmy w opiece nad dziećmi. Nieliczni mogą na nią liczyć
Trzyletni syn i pięcioletnia córka Anity Szajek-Żurczak z działu marketingu kosmetycznej spółki Nivea Polska jutro po raz pierwszy pójdą do firmowego przedszkola tuż obok jej biura. Dzięki temu nie będzie musiała zwalniać się z pracy albo prosić o pomoc rodzinę, by zdążyć odebrać dzieci.
Tak było przez dwa lata, gdy córka chodziła do prywatnego przedszkola, które było czynne do 16.30. Pracując do piątej po południu Anita Szajek nie miała szans, by ją odebrać o czasie.
Teraz zrobi to bez problemu, bo firmowe przedszkole jest czynne do godz. 18, i to przez cały rok. Placówka zaczyna pracę o 8 rano, ale dyżuruje już od 5.30, by ułatwić życie rodzicom, którzy pracują na pierwszą zmianę w fabryce.
Obawy pracodawcy
Problemy ze zdobyciem miejsc w publicznych przedszkolach i wysokie koszty prywatnych placówek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta