Wielki gitarowy blues
Długie, niemal białe włosy, pociągła, charakterystyczna twarz ukrywająca się pod rondem wielkiego czarnego kapelusza i wytatuowane ręce trzymające gitarę.
I te fantastyczne dźwięki. Tak, to Johnny Winter – jeden z największych białych bluesowych gitarzystów. Zaczynał jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku, kiedy fascynowała go gra B.B. Kinga, a przede wszystkim Muddy’ego Watersa. Jego mocne, energiczne granie łączące klasycznego bluesa z rock’n’rollem wciąż robi ogromne wrażenie. Johnny Winter zagra w poniedziałek w Progresji (ul. Kaliskiego 15a) o godz. 16.