Spóźnieni nie mają racji
Jeśli startując w przetargu, nie zdążysz zrobić czegoś na czas, nie dostaniesz już drugiej szansy. Nieważne, czy chodzi o złożenie oferty, uzupełnienie dokumentów czy złożenie protestu
Zamówienia publiczne są udzielane według sformalizowanych procedur. Tu terminy narzuca albo ustawa, albo zamawiający. Prawie wszystkie z nich są ostateczne i jeśli przedsiębiorca nie zdąży na czas, bezpowrotnie traci szanse na zlecenie. Firma, która nie dostarczy we wskazane miejsce i we właściwym czasie swej oferty, nie będzie mogła tego naprawić. Nie ma znaczenia, że akurat na mieście był gigantyczny karambol i to z jego powodu pracownik nie dotarł na czas.
W przetargu nieograniczonym...
O terminie składania ofert decyduje zamawiający. Prawo zamówień publicznych wyznacza jednak minimalne terminy, które nie mogą być już skrócone. I tak, czas na złożenie oferty w przetargu nieograniczonym nie może być krótszy niż:
- siedem dni (dostawy i usługi poniżej progów unijnych),
- 20 dni (roboty budowlane poniżej progów unijnych),
- 40 dni (przy zamówieniach od progów unijnych; termin ten może być skrócony do 29 dni, jeśli informacja o zamówieniu została zawarta we wstępnym ogłoszeniu informacyjnym).
Jak liczone są te terminy?
W przetargach poniżej progów unijnych, gdzie ogłoszenia publikuje sam zamawiający, liczy się je od daty publikacji. Z kolei przy droższych zamówieniach początkiem jest data przesłania ogłoszenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta