Nie zawsze warto zastępować umowę zleceniem
Niejeden pracownik skuszony perspektywą niższych składek i podatków zastanawia się, czy nie zrezygnować z pracy i nie przejść na wykonywanie umów-zleceń. Jest to możliwe, ale tylko pod warunkiem, że nie jest to zmiana pozorna. A i skutki podatkowe warto przemyśleć zawczasu
Czytelnik napisał, że coraz więcej mówi się o zastępowaniu umów o pracę umowami-zleceniami. On tymczasem spotkał się z opinią, że po przekroczeniu kwoty 50 tys. zł z tytułu umów-zleceń zostaje się vatowcem i należy płacić ten podatek. Pytał, jaka powinna być treść takiej umowy, by podlegała ona bądź nie podlegała VAT.
– Jak sprawa wygląda na przełomie lat, to znaczy: co się dzieje w następnym roku, jeżeli w poprzednim przekroczymy kwotę 50 tys. zł? Czy w ogóle należy się obawiać zawierania umów-zleceń zamiast umów o pracę? – zastanawia się czytelnik.
Limit na cały rok
Limit 50 tys. zł, o którym pisze czytelnik, odnosi się do każdej osoby i firmy wykonującej czynności opodatkowane VAT. Czy wykonywanie zleceń jest czynnością podlegającą opodatkowaniu VAT?
Zasadniczo tak (o wyjątku piszemy dalej), tak więc każdy, kto zaczyna realizować umowy-zlecenia, powinien się liczyć z tym, że po przekroczeniu limitu obrotów 50 tys. zł (nie wliczamy do niego VAT) będzie musiał wystawiać faktury VAT (uwaga: z projektu nowelizacji ustawy o VAT, nad którym aktualnie pracuje Sejm, wynika, że w 2010 r. limit wzrósłby do 100 tys. zł).
Należy przy tym pamiętać, że w pierwszym roku działalności limit liczy się w proporcji do okresu działalności gospodarczej prowadzonej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta