Czego klient oczekuje od adwokata
Adwokat nie jest załatwiaczem spraw sądowych dla swojego klienta. Ten społeczny mit nadal pokutuje, a jego obalenie zależy w dużej mierze od poprawy działania sądów i przyzwoitości samych adwokatów – twierdzi dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej we Wrocławiu
O statnie wydarzenia związane z zatrzymaniem poznańskiej adwokat Beaty O., a także zawieszeniem adwokatów niegdyś reprezentujących Lwa R. po raz kolejny prowokują do zadania pytania, czego klient może oczekiwać od adwokata. I jak zaprzeczyć pokutującemu w społeczeństwie przekonaniu, że „wynająć pełnomocnika” oznacza „poprowadzić sprawę”, a nie „kupić wyrok sądu”.
Adwokat Beata O. została zatrzymana przez CBA pod zarzutem przyjęcia stutysięcznej łapówki za „załatwienie sprawy” w warszawskim sądzie. Prokuratura podejrzewa adwokatów Marka Małeckiego i Piotra Rychłowskiego o wyciąganie ich byłego klienta zza krat za pomocą m.in. fałszywych zwolnień lekarskich. Nie chcę dociekać, na ile działania organów państwa są tu słuszne. Ale jeśli nawet jest to gra pod publiczkę, to trafiają na wyjątkowo podatny grunt, bo w społeczny stereotyp o tym, że adwokat jest sądowym załatwiaczem. Takie zjawiska, występujące sporadycznie w środowisku adwokatury, trzeba oczywiście zwalczać. Trzeba też jednak stanowczo protestować przeciwko uogólnieniom i daleko idącym uproszczeniom tych zjawisk w ocenach dziennikarzy, prokuratorów i sędziów.
Jak jest naprawdę z tym załatwiactwem? Gdzie jest granica, przy której adwokat powinien zrezygnować z lukratywnego nawet zlecenia w imię zachowania zawodowej przyzwoitości?
Klient nie zawsze nasz pan
Adwokat ma przede...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta