Tajemnica chłopca ze stawu
Policjanci sprawdzają 47 tys. rodzin, by ustalić, kim było dziecko wyłowione 14 dni temu w Cieszynie
Ustalanie tożsamości chłopca to najprawdopodobniej największa akcja w historii polskiej policji.
– Łapiemy się wszystkiego, robimy coś, czego jeszcze policja na taką skalę nie robiła – mówi Ireneusz Brachaczek, rzecznik policji w Cieszynie. – W naszej komendzie jest 285 etatów i nie ma osoby, która by nie pracowała przy rozwiązaniu tej zagadki. Liczy się każdy pomysł, każdy trop. Jesteśmy zdeterminowani.
Nikt się nie zgłosił
Unoszące się na wodzie ciało ok. 1,5-rocznego chłopca spostrzegło dwóch nastolatków przechodzących obok stawu hodowlanego na peryferiach Cieszyna. Ich uwagę zwróciła czerwona ortalionowa kurtka wystająca z wody. Był piątek, 19 marca, godz. 16. Od tego czasu minęło 14 dni. I nic. Mimo portretów chłopca w telewizji, apelu w mediach, pracy policji, nikt się po dziecko nie zgłosił.
– To sprawa bez precedensu – uważa Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji. Funkcjonariusze przyznają, że znajduje się na śmietnikach ciała noworodków, ale żeby nikt nie szukał półtorarocznego dziecka, żeby nikt go nie skojarzył? – To niemożliwe, niespotykane – ocenia Sokołowski. I podkreśla: – Jesteśmy poruszeni tą dramatyczną historią.
Rzecznik cieszyńskiej policji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta