Żałoba tylko z umiarem
W Polsce rytuał ciemnego stroju trzyma się mocno, chociaż niektóre zasady się rozluźniły
Wszyscy, którzy ubolewali nad upadkiem obyczaju i tradycji, być może po ostatnich wydarzeniach zrewidują swój pogląd. Żałoba narodowa przejawiała się nie tylko w sferze ducha, zawładnęła także materią.
Tak eleganckiego tłumu dawno nie widziałam w Warszawie. Na placu Piłsudskiego na mszy pogrzebowej rozciągało się morze czerni. Mężczyźni w garniturach, białych koszulach, czarnych płaszczach. Panie w czerni od stóp do głów. W warszawskim Liceum Stefana Batorego przez cały tydzień uczniowie przychodzili do szkoły w ciemnych ubraniach. Podobnie w innych szkołach. Wycieczki, które przyjechały do Warszawy – na ciemno. Na portalu społecznościowym Facebook internauci utworzyli profil Czarna Sobota. „W tydzień po Czarnej Sobocie w Smoleńsku wszyscy ubierzmy się na czarno niezależnie od tego, czy mieszkamy w Polsce, czy los zmusił nas do emigracji”, zawiadamiał inicjator akcji.
Przez cały tydzień na czarno ubierali się dziennikarze telewizji. Piłkarze I i II ligi grali mecze z czarnymi przepaskami. Lekkoatletka Monika Pyrek trenowała w czarnym dresie.
Wszystkie te spontaniczne akcje przeczą twierdzeniu, że współczesna kultura uwolniła się od żałoby. Że okazywanie smutku strojem jest anachronizmem. Nierzadko słyszy się przecież, jak ludzie po stracie bliskiej osoby mówią: „Żałobę noszę w sercu, nie muszę się ubierać na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta