Demony w scenerii Drohobycza
Jednym z pierwszych fanów jego fascynujących dzieł plastycznych był Witkacy, przyznający Schulzowi miejsce obok sławnych „demonologów”, takich jak Cranach, Grünewald, Munch, Beardsley. Ja widzę więcej analogii pomiędzy wyobraźnią naszego twórcy i Francisca Goi.
Najważniejsze dzieło Schulza, „Xięga bałwochwalcza”, składa się z około 20 niewielkich grafik. Seria została wykonana w trudnej technice cliché-verre (płyty szklane pokryte warstwą czarnej żelatyny, w której rysuje się igłą; uzyskane w ten sposób negatywy są naświetlane i odbijane jak negatywy fotograficzne). Następnie Schulz naklejał odbitki na kartony; potem oprawiał plansze w płócienne teki, opatrując każdą kartą tytułową rysowaną ołówkiem i tuszem. Takich woluminów powstało kilkadziesiąt. Autorowi nie udało się sprzedać dzieła, toteż część rozdał znajomym. Klisze-matryce zaginęły w czasie II wojny. Do dziś zachowało się zaledwie kilka egzemplarzy tek.
Kompozycje z „Xięgi…” są swoistą rysunkową psychoanalizą. Każda z rycin to zapis erotycznych obsesji i kompleksów autora. Zgodnie z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta