Słoweńska Ukochana
Obok fotela przy kawiarnianym stoliku rozsiadł się ogromny dog. Z zainteresowaniem obserwuje ruch na ulicy. Widać upodobanie do spędzania czasu w ulicznych knajpkach dotyczy wszystkich mieszkańców Lublany, nie tylko ludzi
Każda chwila jest dobra, by wstąpić na kawę lub piwo, spacer z psem nie jest więc wyjątkiem. W większości lokali w mieście czworonogi są równie mile widziane jak ich właściciele, siadając przy stoliku warto więc się upewnić, czy nie potrącimy ukrytej pod nim miski z wodą dla zwierzaka. W stolicy Słowenii trudno czuć się źle. Niezależnie od tego, czy jest się człowiekiem czy psem.
Kiełbasa, ser i wino
Jak na stolicę miasto jest zaskakująco małe. Najciekawsze miejsca Lublany można obejść jednego dnia. Co prawda, żyje tu co piąty mieszkaniec Słowenii, ale że kraj nieduży – zaledwie 2 mln obywateli – to i Lublana nie może być metropolią.
Najlepiej przyjechać tu w sobotę przed południem. Na placu Vodnikov przy rzece Ljubljanicy, która oplata całe Stare Miasto, trwa wtedy targ. W hali dostaniemy ryby z niedalekiego Adriatyku. Jeżeli nie mamy dostępu do kuchni, bardziej niż skarby z morza zainteresują nas jednak stoiska z lokalnymi wyrobami. Sprzedawca tradycyjnie wyrabianych wędlin, które – jak zapewnia – nie widziały „tych paskudztw, od których człowiek robi się siny i ma podkrążone oczy”, zachęca do zakupu, podsuwając kawałki szynki, kiełbas i bekonu. W przerwach popija z plastikowej butelki wino własnej roboty. Nie na sprzedaż, ale gdy tylko o nie spytamy, zaraz każe go próbować.
Obok słoweńskie sery (twaróg, ser kozi i słodki „sirček”), świeże masło i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta