Tak daleko od kirkutów
Mur i chodnik. Żarna i koło szlifierskie. Katolicki pomnik. O tym, jak od lat wykorzystywane są żydowskie tablice nagrobne, opowiada wystawą „Macewy codziennego użytku” fotograf Łukasz Baksik. Wernisaż w Centrum Sztuki Współczesnej w czwartek.
Zaczęło się dziesięć lat temu od muzyki. Konkretnie od pełnych żydowskich wątków płyt Johna Zorna & Masady.
– Wiele spraw w moim życiu ma swoje źródło w fascynacjach muzycznych – mówi Łukasz Baksik. – Utwory Zorna sprawiły, że zainteresowałem się historią Izraela. Później w naturalny sposób przyszły rozważania o tym, co się działo w XX w. w Polsce.
Ciekawość cmentarzy także okazała się naturalna. Bo dla każdej społeczności żydowskiej jest on – obok mykwy – miejscem najważniejszym. Poza tym nekropolie są w wielu miejscach jedynym śladem, który po Żydach pozostał. Baksik zaczął więc je fotografować.
– Marzyło mi się wtedy stworzenie katalogu – opowiada. – Ale w końcu uzmysłowiłem sobie, że to nie jest praca dla jednego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta