Najlepszy, kochany i wciąż drogi
Był legendą futbolu na Wyspach Brytyjskich. Teraz dobrze sprzedają się pamiątki po nim
Przed budynkiem w samochodach z włączonymi silnikami grzeją się płotki, drobni gracze. Na rzeczy, na które mieliby ochotę, nie stać ich, ale i tak przyjechali popatrzeć. W portfelu mają po kilkaset funtów, a pamiątki po George’u Beście to już nie jest sprawa dla hobbystów, ale interes. Lokata. Dziś wykładasz 10 tysięcy, za trzy lata wyjmujesz 20.
Dom aukcyjny Bonhams w Chester, 30 kilometrów na południe od Liverpoolu, tuż przy granicy z Walią, Norman McNarry siedzi na kanapie na parterze. Dwa piętra wyżej od samego rana panuje tłok.
Zapach starości
McNarry wachluje się elektronicznym biletem tanich linii Ryanair z Belfastu. Przyleciał rano, wylatuje wieczorem. Jest szwagrem George’a, jego żona Barbara, z domu Best, została w domu, bo nie chciała – jak mówi Norman – „kompletnie się dewastować”.
Pamiątki po Beście, o którym nawet Pele ciągle mówi jako o najlepszym piłkarzu wszech czasów, sprzedawane będą dopiero po godzinie 14. W katalogu mają numery od 304 do 326, ale prowadząca aukcję jest tak sprawna, że sprzedaje ponad 100 rzeczy na godzinę.
Trzy godziny wcześniej zaczęło się od piłeczek golfowych z lat 30. XX wieku, kolekcji almanachów krykieta od 1880 do 1985 roku czy autografów Mohammada Alego i Joego Fraziera.
W sali aukcyjnej pachnie starością nie tylko przedmiotów na sprzedaż. Budynek ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta