Miasto to nie ring polityków
Z Katarzyną Munio rozmawia Izabela Kraj: Kandydatka Wspólnoty Samorządowej mówi o sile lokalnych liderów, dobrych i złych urzędnikach ratusza i manipulacjach rywali.
Pół procenta głosów – tyle wróżą pani dotychczasowe sondaże. Miejsce w ogonie wśród 11 kandydatów na prezydenta stolicy nie jest deprymujące?
Katarzyna Munio: To były sondaże uwzględniające preferencje partii politycznych. Ja jestem kandydatką niezależną. Sondaż, który uwzględniałby rzeczywiste głosy na Katarzynę Munio, jeszcze nie powstał.
We wszystkich sondażach obecna prezydent prowadzi.
Hanna Gronkiewicz-Waltz wygrywa w nich nie dlatego, że aż tyle osób chce głosować na nią osobiście, a dlatego, że jest reprezentantką najpopularniejszej partii.
Może w Warszawie po prostu żaden kandydat niezależny nie ma szans?
Dotychczas tak było. Ja właśnie chciałabym pokazać, że może być inaczej. Wierzę, że spotkam się z Hanną Gronkiewicz-Waltz w drugiej turze.
Wspólnota Samorządowa to nie jest dziś dla warszawiaków czytelny twór. Ludzie wolą proste podziały – prawa, lewa, centrum. Kto miałby na was głosować?
Dziś w wielu dzielnicach funkcjonują radni, którzy zdobywali mandaty w ramach komitetów niepolitycznych, lokalnych – np. w Ursusie komitet Henryka Linowskiego, na Bemowie – Włodzimierza Całki, w Białołęce – Jerzego Smoczyńskiego czy Jacka Wachowicza na Pradze-Północ. Sukces naszego projektu ma polegać na tym, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta