Mam Harlem we krwi
Wielka gwiazda pop Mariah Carey opowiada o swojej roli w filmie „Hej, skarbie” Lee Danielsa
Rz: Za udział w zmiażdżonym przez krytyków filmie „Glitter” dostała pani w 2001 roku Złotą Malinę. Dziś za rolę w „Hej, skarbie” zbiera pani znakomite recenzje, kilku znanych amerykańskich recenzentów uważało nawet, że zasłużyła pani na nominację oscarową.
Mariah Carey: Wyciągam wnioski z porażek. Zrozumiałam, że powinnam stawać przed kamerą tylko wtedy, gdy naprawdę coś mnie zafrapuje. Tak jak w przypadku filmu Lee Danielsa.
Co tak panią wciągnęło?
Dobrze znam poczucie osamotnienia, jakiego doznaje młoda bohaterka powieści. Pochodzę z mieszanej rodziny: matka była białą Irlandką, ojciec – Afroamerykaninem. Nigdy do końca nie wiedziałam, do której z tych społeczności należę, nigdzie nie traktowano mnie jak swojej.
Odeszła pani bardzo daleko od Harlemu i świata, o którym film opowiada.
Bo prowadzę dostatnie życie? Nie mieszkam w Harlemie, ale mam go we krwi. Moja babka żyła tam długo, ojciec też. Rozumiem to miejsce i krzywdę ludzi podobnych do bohaterki filmu Claireece. Sama miałam niełatwe dzieciństwo. Wiem, jak czasem trudno o nadzieję. Zwłaszcza gdy ma się ciemny kolor skóry.
W Ameryce rządzonej przez Obamę sporo się chyba pod tym względem zmieniło.
Zdecydowanie tak. Długo czekaliśmy na chwilę, w której...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta