Chciał zabić narzeczoną i policjantów
Nawet dożywocie może grozić 31-letniemu Sebastianowi G., który we wtorek spowodował eksplozję bomby w mieszkaniu w Al. Jerozolimskich. Mężczyzna usłyszał wczoraj w prokuraturze cztery zarzuty: usiłowania zabójstwa 26-letniej byłej narzeczonej oraz dwóch policjantów, posiadania materiałów wybuchowych, spowodowania zagrożenia dla wielu osób i gróźb karalnych.
Przesłuchanie mężczyzny trwało we wtorek i wczoraj przez wiele godzin. Sebastian G. powtórzył przed śledczymi to, co już mówił zaraz po zatrzymaniu: chciał się zemścić na byłej narzeczonej. Parą byli przez kilka lat. Kiedy dziewczyna go rzuciła, nie mógł się z tym pogodzić. Przyjechał do Warszawy z Ożarowa w Świętokrzyskiem, gdzie mieszkał, aby z nią porozmawiać. W czasie spotkania doszło do awantury. Młoda kobieta wezwała policję, a Sebastian G. zdetonował przygotowaną bombę, gdy mundurowi weszli do mieszkania. Policjanci i zamachowiec odnieśli niegroźne obrażenia.