Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Moje dwa lata z Obamą

13 listopada 2010 | Plus Minus | Igor Janke
barackobama.com  wciąż zaprasza
źródło: Archiwum
barackobama.com wciąż zaprasza
źródło: AFP

Dwa lata temu wpisałem swój i adres e-mail na stronie barackobama.com. Nie wysłałem ani jednego listu, nie wykonałem żadnego telefonu, nie wpłaciłem ani dolara. A i tak nie dali mi zapomnieć, jak jestem dla nich ważny

„Czeka nas ciężki bój, wpłać trzy dolary. Barack”. To fragment jednego z ostatnich e-maili, jakie dostałem od prezydenta Stanów Zjednoczonych. Trzeba przyznać, że szef najpotężniejszego państwa na świecie nie miał tym razem wobec mnie zbyt wielkich oczekiwań. W ciągu dwóch lat dostałem od Baracka (chyba jesteśmy już po imieniu), Michelle Obamy, Joe Bidena i dwóch facetów prowadzących im kampanię w sieci jakieś 180 listów elektronicznych. Czuję się ważny.

Ciągle mnie proszą, zachęcają, namawiają. Każdy z e-maili ma mi dać poczucie, że uczestniczę w czymś wielkim. Że ode mnie wiele zależy. Ma mnie zmobilizować do walki, do zaangażowania.

Dostaję masę informacji, prezentacji, filmów, kontaktów. Mogę się włączyć w wiele akcji. Zadać liczne pytania i dać wiele odpowiedzi. Mam wrażenie, że ktoś ciągle o mnie myśli i mnie potrzebuje. Uczestniczę w wielkiej machinie. I wcale nie jestem w niej anonimowy.

Zaczęło się 10 listopada 2008 r., kiedy na fali zwycięstwa wyborczego z ciekawości wpisałem się na stronie barackobama.com.

Razem spłacamy długi

Igor, w ciągu następnych miesięcy i lat chcemy razem dokonać fantastycznych rzeczy” – tak się zaczynał pierwszy e-mail. „Udało się wygrać, ale żeby to było możliwe, Narodowy Komitet Demokratyczny zaciągnął dług. Teraz musimy to uporządkować, więc prześlij proszę 30 USD”. W zamian mogę dostać...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8776

Spis treści
Zamów abonament